kwi 11 2006

Chyba wracam do siebie.


Komentarze: 3
A razem ze mną mój zwykły, życiowy optymizm. Bo ja z natury dużo się śmieję, podnoszę ludzi na duchu i w ogóle taka dobra dziewczynka jestem. Ale miałam doła. Bigaśnego doła, spowodowanego dwoma nieudanymi związkami pod rząd i teraz całą tą chorą sytuacją... Ale pomyślałam sobie, że przecież co ma być, to będzie. Jeśli mam się zejść z tym chłopakiem, to się z nim zejdę, jeśli nie - to nie. Cóż, przeznaczenia nie oszukam, hyhy. Zwłaszcza, że przecież świeci słońce i jest tak cudownie... Muszę się częściej uśmiechać, muszę się odbudować, otworzyć na nowo, po prostu zacząć żyć...

Niech się dzieje, co chce. Przecież nie przestanę go pragnąć i nie przestanę z nim flirtować. A jeśli coś z tego wyniknie... To już nie będzie wyłącznie moja wina ;).

I niech tę notkę sponsoruje piosenka zespołu HEY pt. "To co czujesz".
prawie_jak_blog : :
11 kwietnia 2006, 20:12
Prawidłowo.
11 kwietnia 2006, 19:21
\"Powiedz mi o co ci w ogole chodzi? Powiedz mi po co ci te kombinacje?\" uwielbam Hey:) a z notką poniekąd się utożsamiam:]
abs
11 kwietnia 2006, 17:52
fajnie napisalas. identyfikuje sie z tym tokiem myslenia:)

Dodaj komentarz