Nie mogę w to uwierzyć. Pojawił się ktoś nowy... Ktoś inny niż Tamten Zajęty Chłopak... To kolega mojej najlepszej kumpeli... Poznałam go parę dni temu, w sumie kilkanaście godzin spędzonych razem, trochę piwa... Nie wiem jak to się stało, że było magicznie... Może zbyt magicznie jak na pierwsze spotkania, bo zawsze wychodzę z założenia, że wiele rzeczy można robić na imprezach po pijaku, ale są pewne kwestie zarezerwowane wyłącznie dla par... I teraz coś takiego... Nie wiem, co z tego będzie. Nie chcę wiedzieć. Nie chcę o tym myśleć, nie chcę móżdżyć... Niech się dzieje, niech się dzieje co chce, niech stanie się to, co ma się stać... Na razie nie mam nad tym kontroli, to chyba jakaś fikcja...
Dodaj komentarz