Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum 08 lutego 2006
Byłam dziś w kinie na filmie o powyższym tytule. Nie lubię Zakościelnego, takie ciepłe kluchy. Ale ta rola idealnie do niego pasuje, w przeciwieństwie do tej granej przez niego w "Fali zbrodni". Cóż, wygląd ma słodkiego kochasia, takiego och och, wypucowanego. Nie mój styl. A film... Cóż, dziewczynka była najlepsza, rzeczywiście. Ale swoją drogą, czego można było się spodziewać po tego typu filmie? Jak do tej pory, furorę zrobiło "Nigdy w życiu". Naprawdę dobry gatunkowo film, według mnie przynajmniej. No i przyzwoita obsada. A w "Ja wam pokażę", który do mojej mieściny trafi za 2-3 tygodnie, zmieniono całą obsadę - zamiast Stenki - Wolszczak, zamiast Żmijewskiego - Deląg, zamiast Jabłczyńskiej - córka Falkowskiej (chyba też Falkowska?), zamiast Brodzik - ktoś tam jeszcze. I nawet Pazurę Czarka tam wsadzili.
No ale co z tego?