Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21
|
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum 21 lutego 2006
Czasem aż boję się samej siebie. Potrzebuję, cholera jasna, wrażeń. W związku, rzecz jasna. Bo jak jest za dobrze, to zaczynam móżdżyć. Że też nie słucham rad starszych koleżanek... Że też zawsze muszę wszystkiego doświadczyć na własnej skórze, żeby się o czymś przekonać... Jestem z kimś, z kim jest mi dobrze, ale jest ktoś, kto pociąga mnie bardziej. Dużo bardziej. I ten ktoś właśnie powoli zaczyna wykazywać zainteresowanie moją osobą. A ja przez to ryczę, bo chciałabym, a nie mogę... Nie potrafię być zimną suką, która ot, tak rzuca sobie chłopaków i bierze następnych. No nie potrafię, no. Mogę coś zyskać, ale mogę stracić znacznie więcej - szacunek, wspólnych przyjaciół... Ogromna presja i ogromne ryzyko. Nic już nie wiem. Jestem głupia.