Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
Archiwum 16 kwietnia 2006
Wczorajsza rozmowa była czysto hipotetyczna. On nie wie, że kiedy zwierzam mu się ze swoich problemów, mówię o Nim. Myśli, że kręci mnie jakiś inny facet. Według niego, powinnam pozbawić się wszelkich złudzeń, że facet tkwiący w dwuletnim związku zostawi dla mnie swoją dziewczynę. A nawet jeśli, to wtedy istnieje duże ryzyko, że i mnie zostawiłby dla innej. Ale w końcu stwierdził, że powinnam pogadać z tym kolesiem. Szczerze powiedzieć mu co i jak. Ale wszystko sprowadza się do jednego: to wydaje się być po prostu bez sensu...
Ale dawno już nikt nigdy mnie nie kręcił... Byłam już, co prawda, w podobnej sytuacji, strasznie się sparzyłam, ale przeszło... I teraz znowu... Tylko, że teraz to wszystko jest po stokroć silniejsze... Nic już nie wiem...